Skorpion48 Skorpion48
228
BLOG

Niemiecka Ost Politik (1)

Skorpion48 Skorpion48 Polityka Obserwuj notkę 0

 

    W związxku z kolejnym atakiem mediów niemieckich na Polski Ruch Oporu w czasie wojny, a szczegółnie na AK postanowiłem przypomniec tekst, który publikowałem w jednym z tygodników w 2009 roku.

 

Z polityką historyczną w wykonaniu polskiego rządu jest podobnie jak z kryzysem -

nie istnieje dopóki premier Tusk jej nie zauważy. Ale wtedy jest już za późno. A

lekceważenie niemieckiej polityki historycznej, szczególnie tej odnoszącej się do

Wschodniej i Środkowej Europy jest niewybaczalnym błędem, co już w przeszłości

było udziałem Europy, że przypomnę tu genezę działalności Adolfa Hitlera. Przecież

wtedy, w latach 20-tych XX w. Hitler wraz z garstką zwolenników rozpoczął swą

działalność od krytyki...." krzywd Traktatu wersalskiego".

Niedawna odezwa CDU/CSU żądająca międzynarodowego potępienia dla wypędzeń

została w Polsce zauważona tylko przez środowiska patriotyczne.

Oto fragment tej odezwy:

" Obowiązująca w Unii Europejskiej swoboda i wolność osiedlania się jest krokiem ku

urzeczywistnieniu prawa do ojczyzny także niemieckich wypędzonych - w Europie, w

której narody i grupy etniczne mogą żyć zgodnie i bez dyskryminacji prawnej także z

przeszłości. Wypędzenia każdego rodzaju muszą zostać potępione na płaszczyźnie

międzynarodowej a naruszone prawa muszą zostać uznane".

Nie była to pierwsza deklaracja CDU/CSU dotycząca problemu " wypędzonych". W

2004 roku ukazała się deklaracja CDU/CSU zawierająca takie sformułowania:

" Prawa i dekrety o wypędzeniach są niesprawiedliwością stoją one w sprzeczności do

ducha Unii Europejskiej i prawa międzynarodowego. Wypędzenie i etniczna czystka

nie mogą być nigdzie częścią obowiązującego prawa".

Trudno dziś znaleźć ślady jakiejkolwiek reakcji rządu lewicowego na tą deklarację, ale

zważywszy, że zdaniem Prezydenta Kwaśniewskiego" Niemcy były naszym

ambasadorem w Unii", nie było żadnej reakcji polskich władz.

Jeśli uważnie przyjrzymy się obu deklaracjom CDU/CSU, to nawet na podstawie wyżej

przytoczonych fragmentów zauważymy, że w odezwie z roku 2004 akcent pada na

bronienie praw mniejszości czy wypędzonych, przezwyciężaniu przeszłości, szukaniu

wspólnych " europejskich dróg". Postulaty związane z "prawami wypędzonych"

formułowane są delikatnie - podkreślono ogólne prawo do Heimatu i wspomnianą

doznaną "krzywdą" w przeszłości.

Ale już 5 lat później, w 2009 roku, zmienia się retoryka wypowiedzi. Tuż przed

wyborami do europarlamentu, pojawia się nie sugestia, ale żądanie potępienia

przesiedlenia na arenie międzynarodowej i uznanie -wg.CDU/CSU - naruszonych praw.

Odezwie CDU/CSU towarzyszył artykuł zamieszczony na łamach tygodnika "Der

Spiegel" o współodpowiedzialności Polaków za holocaust narodu żydowskiego. Tekst

ten został nawet przychylnie zauważony przez „Gazetę Wyborczą” i mile przyjęty przez

niektóre środowiska żydowskie w Polsce i poza jej granicami. Podejmowane przez

współczesnych Niemców próby zdjęcia z siebie winy za zbrodnie wojenne,

poszukiwanie i skrupulatne liczenie współpracowników III Rzeszy poza samymi

obywatelami Niemiec, budzi w Europie zażenowanie, a w Polsce słuszny gniew i

irytację.

Cały czas Niemcy, a szczególnie środowiska tzw."wypędzonych" zapominają, że ich

przodkowie legitymizowali władzę A.Hitlera, z wszystkimi tego konsekwencjami. W

wyborach do Reichstagu 5.03.1933 roku ludność niemieckich okręgów wyborczych na

terenach wówczas graniczących z Polską ( Ost Preussen - dziś Warmia i Mazury,

Pommeren - Pomorze Zachodnie, Frankfurt - Oder - część tego okręgu stanowią dziś

tereny Dolnego Śląska, część Górnego Śląska i Ziemia Lubuska) w ponad 55%

głosowało na NSDAP. Najniższe poparcie dla NSDAP zanotowano wtedy w Berlinie,

nieco ponad 30%. ( za http:// pl.wikipedia. org/wiki/Plik:NSDAP ). Uciekinierzy z w/w.

terenów stanowili najbardziej fanatyczną część społeczeństwa niemieckiego i

obawiając się Armii Czerwonej, a także I i II Armii Wojska Polskiego uciekali w głąb

Niemiec. Na decyzję o ucieczce wpływ miało także wezwanie Himmlera do

opuszczania przez mieszkańców strefy przyfrontowej. Nieważne, jakimi pobudkami

kierowali się ówcześni mieszkańcy tych terenów, jedno jest bezsporne - zwolennicy

nazizmu mieli uzasadnione obawy przed poniesieniem konsekwencji za gorliwe

wspieranie Hitlera. Niemcy nie powinni zasłaniać się niepamięcią i zapominać o

swoim poparciu dla Hitlera, szczególnie wtedy, gdy niemal każda rodzina niemiecka

korzystała z profitów czerpanych w podbitych krajach. Począwszy od pospolitej

kradzieży mienia i to nie tylko żydowskiego, poprzez rzesze ludzi wykorzystywanych

przy niewolniczej pracy w fabrykach i u bauerów, wreszcie po zorganizowaną kradzież

dóbr kultury, jeśli odpowiadała kryteriom " germańskości", bo w przeciwnym razie

niszczono takie zabytki. Przytoczę tu fragment " podstawy prawnej" dot. konfiskaty dzieł

sztuki, wydaną przez Himmlera już 16 grudnia 1939 roku:"Przedmioty o znaczeniu

historycznym i prehistorycznym...dokumenty posiadające znaczenie dla życia

publicznego i kulturalnego, zwłaszcza zaś te, które przedstawiają pewną wartość ze

względu na udział Niemców w historycznym, kulturalnym i gospodarczym

rozwojudanego kraju podlegają konfiskacie..."

Tak zorganizowana grabież była też sowicie wynagradzana, bo w/w. zarządzenie

Himmlera przeznacza 10% wartości skonfiskowanych dóbr na wynagrodzenia dla

gorliwych Niemców. A mimo to, niemieccy bonzowie nie wstydzili się pospolitej

kradzieży - n.p. Forster, gaulaiter Gdańska przywłaszczył sobie 5 kielichów kościelnych

zrabowanych z katedry w Pelplinie. Pojęcia " wypędzenie" Niemcy używają nad wyraz

chętnie, bo w ich mniemaniu ma uwydatnić ich cierpienie i sugerować niewinność ofiar.

W świetle wyżej podanych przykładów dzisiejsze ziomkostwa nie mają do tego

moralnego prawa, zważywszy na poparcie jakiego oni sami i ich przodkowie udzielili

największemu zbrodniarzowi w dziejach, czerpiąc dodatkowo z tego korzyści

materialne. Wtedy nie uważali za stosowne potępić nawet swoich bliskich, gdy ci

przywozili z wojny " trofea" w postaci złotych zębów wyrwanych ofiarom.

Oczywiście, jak się należało spodziewać, reakcja polskiego rządu na odezwę

CDU/CSU była nijaka. Pan minister Sikorski uznał ową deklarację za nieistotną, a

premier Tusk tłumaczył swoich niemieckich szefów z EEP, że ich słowa to

przedwyborczy chwyt w kampanii do europarlamentu. Co prawda, na tekst

zamieszczony w „Der Spiegel” rząd polski odpowiedział delikatnie, że nie za bardzo

podoba mu się ubieranie Polaków w mundury SS, ale przecież w tym samym tonie

wypowiadał się w sprawie Centrum Przeciwko Wypędzeniom.

Ba, w celu rozwiązania tego problemu wysłano nawet do Berlina specjalnego ministra

d/s polsko - niemieckich " prof" Władysława Bartoszewskiego, ale skończyło się jak

zawsze - Centrum powstanie, zaś Erika Steinbach " przeczeka" na swoje wolne krzesło

  wzarządzie Centrum aż minie - jak napisała jedna z niemieckich gazet - polskie

niezadowolenie.

Jak widać polska polityka historyczna wykonaniu obecnych polityków to groteska, bo

gdy do niej dochodzi, to politycy gubią się jak dzieci we mgle. I już nie dziwi, że pan

Premier Tusk, choć z wykształcenia historyk, nazywa niemiecką próbę przerzucenia

części win za II Wojnę Światową, na Polskę, chwytem przedwyborczym, bo co ma

powiedzieć człowiek, który na ogłupiającej propagandzie legitymizuje swoją władzę?

Jeśli już środowiska patriotyczne podniosą w tej sprawie krzyk, to rzeczywiście D.Tusk,

aby odegrać rolę obrońcy narodowego interesu, odpowie coś, z czym i tak Niemcy się

nie liczą, bo zdaniem „Frankfurter Somtagzeitung”, jest to odpowiedź mało znacząca

wobec faktu, iż D. Tusk zgodził się (zdaniem tej gazety) na Centrum Przeciwko

Wypędzeniom i obecny polski rząd idzie w tym samym kierunku co rząd niemiecki. A

wyrazy dezaprobaty wobec tekstu w „Der Spiegel”? To zdaniem „Frankfurter

Somtagzeitung” - chwyt przedwyborczy, aby zamknąć usta ksenofobicznym Polakom.

Nie wiem, może się mylę, i chciałbym się mylić, ale dzisiejsza klasa polityczna, na

szczęście jeszcze nie cała, przypomina swoimi zachowaniami elity polityczne XVIII w.,

gdy niemal każdy poseł był klientem ościennego przedstawicielstwa dyplomatycznego.

Dziś sponsorami są różne fundacje.

A to, że rząd niemiecki wspiera organizacje ziomkowskie jest dostrzegalne gołym

okiem. Obecnie, poważnym problemem dla Polski są roszczenia tzw. późnych

przesiedleńców, którzy dzięki bierności polskich władz, obstrukcji Prezydenta

Kwaśniewskiego, który nie podpisał ustawy dot. uwłaszczenia Polaków mieszkających

na Ziemiach Zachodnich i Północnych, a także przy haniebnych praktykach wielu

polskich adwokatów, występują o zwrot porzuconych majątków. Co zrobi z tym obecny

rząd? Rząd PiS przyjął ustawę o ujawnieniu w księgach wieczystych prawa własności

nieruchomości Skarbu Państwa oraz jednostek samorządu terytorialnego. Sądzono, że

powstrzyma to roszczenia " późnych przesiedleńców", ale oni żądają unieważnienia

decyzji o przejęciu ich nieruchomości przez Skarb Państwa. Szerzej rozwinę ten temat

w kolejnym tekście.

 

                                                                                                  Ireneusz T. Lisiak

 

 

 

                                                                                                                               19 – 26 Lipca 2009

 

Skorpion48
O mnie Skorpion48

Normalny.Rządy PO w liczbach Dług publiczny Polski... reżimowe media milczą... 910 742 558 552 PLN

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka