Dyskredytowanie przeciwnikow politycznych jest w Polsce czymś normalnym. Realatywizm historyczny, moralny, wmawianie , szczególnie młodym ludziom, że celem jest " nowy człowiek" jest na porządku dziennym. Kto za tym stoi? Czy tacy " etycy" jak prof.prof. Hartman i Środa? Tak, ale generalnie ludzi tego pokroju można nazwać lumpenelitami.
Definicję lumpenelit sformułowała prof Anna Pawełczyńska, a po raz pierwszy opublikowano ją w "Nowym Państwie".
Lumpenelity - ludzie, których zachowania nie mają odniesienia do stałego systemu wartości. Obojętni na prawdę i kłamstwo, nie odróżniający dobra od zła, nie posiadający ojczyzny ani ojcowizny, odrwani od korzeni. Obecnie rządząca w Polsce lumpenelita nie rozumie postawy służby społecznej i tradycji a ich działania umotywowane są przez antywartości. Lumpenelity wyłoniły się w wyniku trwajacego pół wieku procesu degradacji wartości, których nasilenie obserwujemy w ostatnim czasie, po tzw. " grubej kresce" i z tej negatywnej selekcji wyłoniła się grupa finansowo - polityczna, której odmienność od znanej grupy zwnej lumpenproletariatem polega wyłącznie na posiadanych środkach finansowych,pozostałe zaś cechy takie jak kosmopolityzm, działanie na granicy prawa, utrzymywanie swego statusu ze źródeł niewiadomego pochodzenia są wspólne.
Czy trzeba coś do tej definicji sformułowanej 14 lat temu dodać? Najgorsze jest to, że lumpenelity mają szerokie grono " wyznawców", którzy przez swoją głupotę legitymizują ich. Lumpenelity są hermetyczną, zamknietą grupą, która łaskawie daje się adorować, ale żaden z " przydupasów" nigdy nie zostanie do ich grona dopuszczony. I na tym polega durnota obrońców lumpenelit aktualnie rządzących.
